Obłędne pomarańczowo-czekoladowe babeczki
Wróciła zima! Wreszcie! :) Uwielbiam, kiedy za oknem pada śnieg, ja nigdzie nie muszę wychodzić, a w domu pachnie czekoladą i pomarańczami :) Kiedy zobaczyłam ten przepis u Oli z bloga Wilczy Apetyt (klik) pomyślałam, że koniecznie MUSZĘ upiec te babeczki, najlepiej od razu. Pech chciał, że akurat tego samego dnia był sok pomarańczowy do obiadu i nie została nawet jedna pomarańcza. To była prawdziwa tragedia ;) Za wypieki zabrałam się dopiero następnego dnia po powrocie ze sklepu :) Zdecydowanie ten przepis jest najlepszym, który przetestowałam w tym roku. Babeczki są po prostu obłędnie pyszne i jeszcze pięknie pachną! A ponieważ pyszne same w sobie, to mie potrzebują żadnego lukru, dodatkowej czekolady, kremu, czy cukru pudru. Nie byłabym sobą, gdybym nie dodała czegoś od siebie, więc białą czekoladę zastąpiłam ciemną ;) Gorąco polecem ten przepis :)
Składniki (na 12 babeczek):
- 75 g masła
- 270 g mąki
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 75 g cukru
- skórka z jednej pomarańczy
- 100 ml świeżo wyciśniętego soku zz pomarańczy
- 100 ml mleka
- 1 jajko
- 1 tabliczka ciemnej czekolady (100 g)
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 200 stopni, a formę na babeczki wykładamy papilotkami lub smarujemy masłem i posypujemy bułką tartą.
Masło rozpuszczamy i studzimy. Do pierwszej z dwóch przygotowanych misek wsypujemy wszystki esuche składniki (mąkę, sodę, proszek do pieczenia, cukier) oraz skókę z pomarańczy. Przed starciem należy pomarańczę dobrze umyć lub sparzyć. W drugiej misce łączymy wszystkie mokre składniki (mleko, sok z pomarańczy, jajko oraz rozpuszczone masło) i mieszamy trzepaczką.
Łączymy zawartość obu misek i dokładnie mieszamy. Na koniec dodajemy posiekaną czekoladę i znowu mieszamy. Czekolada nie musi być równo pokrojona, mogą być większe i mniejsze kawałki, wtedy babeczka wygląda ciekawiej :)
Przygotowaną wcześniej formę wypełniamy ciastem i pieczemy przez 20 minut.
Dobra Rada: Zamiast przekładać ciasto do foremki za pomocą zwykłej łyżki, użyj łyżki do lodów. W ten sposób łatwiej jest równo podzielić ciasto i babeczki wychodzą nam mniej więcej tej samej wielkości. Metoda ta świetnie sprawdza się w przypadku lejących ciast, a z takim właśnie mamy tu do czynienia, dzięki niej nie zalewamy całej formy i blatu :) Nia pamiętam jakiej firmy jest moja łyżka, ale wygląda tak, jak ta poniżej.
Smacznego!
Ania :)
4 komentarzy
Jak tylko kupię wreszcie formę do babeczek, to będzie pierwszy przepis jaki wyprobuję! Po takim opisie już czuję ten zapach... :)
OdpowiedzUsuńZapach jest naprawdę niesamowity :) Nic dziwnego, że babeczki znikają z prędkością światła :) Jak znajdziesz w sklepie papilotki z grubszego papieru, to możesz w nich upiec babeczki bez foremki, ja tak robiłam, kiedy nie miałam dużej formy :)
UsuńBardzo się cieszę, że smakowały. Następny raz też spróbuję wersję z ciemną czekoladą :)
OdpowiedzUsuńOlu, to jest najlepszy przepis na babeczki jaki kiedykolwiek wypróbowałam :) W imieniu wszystkich zakręconych na punkcie muffinek dziękuję Ci za publiację tego przepisu :)
UsuńZ ciemną czekoladą smakują wybornie :)